Kiedy fotografia spotyka się z gotowaniem.
- Marcin Soliszewski
- 12 paź
- 2 minut(y) czytania
Chyba połączę dwie pasje — fotografię i gotowanie. To drugie hobby, choć często mniej spektakularne na pierwszy rzut oka, daje mi ogromną satysfakcję i pozwala oderwać się od codzienności. Dlatego postanowiłem połączyć te dwa światy i sprawdzić, jak wygląda fotografia kulinarna z perspektywy fotografa portretowego.
Przygotowanie nawet tak prostego dania jak hot dog okazało się zaskakująco trudne. Musztarda, jak się okazuje, nie potrafi oprzeć się grawitacji, a świeżo przekrojona bułeczka z minuty na minutę pokrywa się coraz większą liczbą pęknięć.
Każda sekunda ma znaczenie — zanim zdążysz ustawić światło i kadr, potrawa zaczyna „żyć własnym życiem”.
Mimo to właśnie w tych drobnych niedoskonałościach kryje się cały urok fotografii kulinarnej — naturalność, emocje i prawdziwość chwili.


Mimo że sprzęt, który aktualnie posiadam, został dobrany głównie z myślą o fotografii portretowej, reportażowej i studyjnej, postanowiłem sprawdzić, jak poradzi sobie w zupełnie innym zastosowaniu — w fotografii kulinarnej. Jak się okazało, był on wystarczający tylko po to, by „coś wyszło”, choć nie idealny do tego typu zdjęć. W tego rodzaju fotografii zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłyby obiektywy makro, pozwalające uchwycić więcej detali i faktur.


Mimo wszystko efekty przerosły moje oczekiwania. Zdjęcia przedstawiające kolejne etapy powstawania najprostszej potrawy świata — hot doga — wyszły całkiem przyzwoicie.


Przy okazji mogłem też przetestować nowe lampy LED, które odebrałem zaledwie kilka dni wcześniej. Nowe, stałe oświetlenie ledowe nie dorównuje jakością błyskowi, ale świetnie sprawdza się przy fotografowaniu małych produktów, gdzie ważna jest precyzja i kontrola światła.



Na ostatnich zdjęciach zauważyłem, że mój obiektyw 85 mm sprawdził się najlepiej przy fotografowaniu pod kątem 45 stopni. To ustawienie dało najbardziej naturalny i apetyczny efekt, który sprawił, że nawet zwykły hot dog wyglądał jak danie z food trucka z najwyższej półki.







Komentarze